Parafia św. Jana i Pawła Męczenników w Katowice Dębie |
Dzisiaj wyjątkowo
świątecznie zjadłam dwa śniadania; jedno „do kawy” a pozniej drugie, to
właściwe, świąteczne, czyli szynka, buraczki, jajka na twardo i do tego kawałek
makowca i kawałek sernika. Kończąc to wspaniale świąteczne śniadanie myślę o słowach
znanej w Polsce dziennikarki, Doroty Sumińskiej, która prowadzi niedzielna
radiowa audycje pod tytułem „Wierzę w Zwierzę”. Dorota Sumińska w ostatnia
niedziele zacytowała retoryczne pytanie jednej ze swoich słuchaczek: „Czy Jezus trzymałby psa na łańcuchu?
Oczywiście nie
musimy nawet odpowiadać głośno na takie pytanie, Jezus przecież urodził się
wśród zwierząt. Zwierzęta były pierwszymi żywymi ziemskimi istotami, które tego
Bogo -Człowieka poznały.
Dlatego też i ten
text będzie świąteczny, na temat Jezusa, jako człowieka, który również zmagał
się z tymi wszystkimi ludzkimi słabościami, które nam czasami bardzo doskwierają.
W końcu Bóg musiał
uznać nasze ludzkie plemię za godne jego Boskiej uwagi, skoro postanowił zesłać
nam swój duch boski pod postacią ludzkiego mężczyzny. To, że to był mężczyzna
od dawna już mi się nie podoba, ale przyjmuję za boskie usprawiedliwienie fakt,
że nie za duży miał ten nasz Bóg wybór. Mógł wybrać tylko pomiędzy dwoma płciami,
(które przecież i tak sam stworzył), ale mam nadzieję, że i my kobiety mamy
prawo się z tym bosko-ludzkim Jezusem utożsamiać.
Kilka godzin temu
po raz 2011 (według katolickiej wiary), oczywiście tylko symbolicznie Jezus się
narodził. Piszę, że po raz 2011, ponieważ w roku zerowym Jezus narodził się przecież
nie symbolicznie, ale bardzo realistycznie i jako niemowlę płakał wśród zwierząt
w małym miasteczku Betlejem.
Później Jezus dorastał,
dojrzewał w tym swoim ludzkim ciele przez wiele lat, aby w końcu w wielkich
cierpieniach tak po prostu, po ludzku umrzeć.
Dlatego postanowiłam
zastanowić się nad tym jak Jezus zarządzał tymi latami swojego ludzkiego życia,
które były mu przez Boga dane. Postanowiłam zadać kilka retorycznych pytań
na temat życia i postępowania Jezusa.
Jak Jezus swoim życiem ziemskim zarządzał?
Myślę, że my wszyscy
jesteśmy w bardzo podobnej sytuacji jak Jezus, my też możemy tylko zarządzać
latami życia, które nam są przez Boga podarowane. Jezus miał życie nieco
łatwiejsze, ponieważ prawdopodobnie wiedział ile lat mu Bóg podarował; my
niestety tego nie wiemy.
Po pierwsze Jezus
miał plan. Oczywiście, aby mieć plan musiał mieć nadzieję, że ten jego życiowy
plan się zrealizuje. Jezus pokazuje nam też swoim życiem, że sam plan nie
wystarczy. Jezus ten swój życiowy plan realizował. Najpierw sam się dobrze przygotował,
dobrał sobie odpowiednich współpracowników, ponieważ nawet Jezus nie mógł
wszystkiego zrobić sam.
Jaki zawód wykonywał Jezus?
Myslę, że Jezus nauczył się czytać i pisać, ale to o nim pisano, a on tylko przemawiał.
Przemawiał dużo i często, czyli uczył wszystkich, których na drodze swojego
istnienia w ludzkim ciele napotkał. Jezus całe swoje ziemskie życie był
nauczycielem, Jezus wszystkich wszystkiego nauczał.
Każdy moment życia Jezusa
opisany przez apostołów jest pełny tego, czego Jezus nauczał. Jezus nauczał
słowem i przykładem, Jezus nauczał, a nie tylko uczył. Celem Jezusa było to,
abyśmy jego lekcje zapamiętali i wcielili je w nasze ludzkie życie.
Może więc, że i my,
chrześcijanie, mamy też obowiązek nauczania, zwracania uwagi tym, którzy
postępują źle. My many obowiązek, aby reagować, kiedy zło się dzieje, aby bronic, kiedy słabsi są krzywdzeni.
Często się
zastanawiam, dlaczego Polscy Chrześcijanie tak bardzo rzadko ten swój nałożony
przez Jezusa obowiązek wypełniają.
Jakim człowiekiem i jakim synem był Jezus?
Jezus musiał też walczyć ze swoimi „ludzkimi” słabościami. Przez te wszystkie lata, kiedy ludzkie plemię
nauczał, żył przecież jak człowiek, był wtedy człowiekiem. Jezus musiał wiec
odnaleźć w sobie wiele siły psychicznej, aby opuścić własną rodzinę. To matka
jego za Jezusem podążała, to ona pod krzyżem płakała, ponieważ syna swojego
losy śledziła. Jezus, kiedy dorósł opuścił matkę i ojca i podążył w świat, aby
jego przeznaczenie mógło się spełnić.
Jezus uczy nas
wiec, abyśmy również pozwolili swoim dzieciom odejść, aby nasz rodzicielski
instynkt nie zwyciężył nad rodzicielska miłością. Oznaką miłości jest
uwolnienie naszych dzieci od ciężaru poczucia winy, kiedy nasz dom opuszczają.
One tez musza podążać za swoim przeznaczeniem. Nie możemy ich przed życiem uchronic, możemy je tylko starać sie do życia przygotować. „Nikogo tez na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest
Ojciec wasz, Ten w niebie” (Ewangelia Według Świętego Mateusza, 23:10).
Myślę też, że
Jezus musiał sam się wiele nauczyć, aby pozniej przekazywać innym te swoja
bosko-ludzka mądrość. Jezus musiał się nauczyć dobrze przemawiać; nie nakazywać
i zakazywać, ale w niewielu slowach ujac to co najważniejsze. Wiele slow pamięć
i rozum ludzki nie ogarnie, myśl głęboka, ale w zwięźlej formie przekazana łatwiej
jest przekazać dalej, tak aby jak najszersze kręgi zatoczyła.
Jezus musiał nauczyć
się pokory, aby życie tych, do których przemawiał zrozumieć. Jezus musiał się nauczyć
jak nie okazywać wzgardy dla ludzkiej niedoskonałości, jak być wyrozumiałym na
ludzkie słabości. Jezus musiał nauczyć się wytrwałości we własnej pracy, musiał
nauczyć się swój ziemski czas dobrze wykorzystać, musiał nauczyć się
odpowiedzialności za wlane czyny i za własne słowa. Jezus był wspaniałym
menagerem, wspaniałym szefem, wzorem dla tych, którzy teraz zarządzają mniejszą
lub większa grupą ludzi. Jezus był produktywny, wspaniale swój czas planował,
Jezus ciągle oceniał i ciągle udoskonalał to, co robił, Jezus miał cel swojego działania
i nic ten jego cel nie zakłóciło.
Wszystko, co
Jezus robił było z tym jego głównym celem związane. Zanim Jezus był słuchany i
zanim tłumy za nim podążały, musiał walczyć z korupcja, z niesprawiedliwością,
z chciwością, z egoizmem tych, do których przemawiał. Wiele jest w Biblii
przykładów na te walkę Jezusa i są one wspaniale, po literacku opisane.
Czy w roku 2012 Jezus stworzyłby jakąś partię
polityczną ?
Mądry lider,
nigdy o tym nie zapomina o tych, którzy go sobie na lidera obrali. Kiedy
zapomni o tym, przez kogo został wybrany i dla kogo ma swoje czyny i myśli przeznaczać,
wtedy dni takiego głupiego lidera powinny być krótko policzone. Jezus nie jadał
osobno i nie spal osobno, on żył tak samo jak jego ludzie, jak ci, którzy go za
swojego lidera wybrali i którzy pozwolili na to, aby ich do zwycięstwa prowadził.
Jezus ostrzega
„uczonych w piśmie”, którzy „wiążą ciężary
wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ich ruszyć
nie chcą”, aby nie pozwalali się nazywać mistrzami, bo tylko Bóg jest
mistrzem, ludzie są wszyscy jednakowi (Ewangelia Według Świętego Mateusza, 23:5).
Myślę, ze jest to
dla nas wszystkich wspaniały przykład mądrości Jezusa. Szczególnie ci, którzy
teraz są wybierani, powinni czytać Biblie, aby zrozumieć sens swojej roli.
Jezus nie mógłby wiele osiągnąć, gdyby ludzie go nie poparli, gdyby ludzie za
nim nie podążali i jego właśnie sobie na lidera nie wybrali.
Czy Jezus krzyczał, kiedy był zły?
A teraz sprawa też
bardzo ważna: Czy Jezus czasami się złościł?
Jezus zazwyczaj potrafił
zachować „zimna krew” wtedy, kiedy inni panikowali i strachem kierowani chcieli
podjąć jakąś złą decyzję. Jezus służył a nie rządził, Jezus upominał się o
ludzi, którzy mu zawierzyli, Jezus potrafił odróżnić sprawy bardzo ważne, od spraw mniej ważnych.
Ważnym poświęcił swoje życie, a od spraw błahych szybko się uwalniał i do nich większego
znaczenia nie przywiązywał, drobne nieporozumienia szybko wyjaśniał, aby „pogodzić się ze swoim przeciwnikiem szybko”(Ewangelia
Według Świętego Mateusza, 5:25).
Jezus był
zazwyczaj dobry, grzeczny, wyrozumiały, cierpliwy i miły dla wszystkich,
których w swoim ziemskim życiu spotkał. Jezus nie używał obraźliwych slow,
Jezus nie krzyczał, nie bil słabszych. Czasami jednak ta święta cierpliwość
Jezusa zawiodła, w końcu ludzcy grzesznicy, nawet świętego potrafią z szal wprowadzić.
„Zbliżała
się pora Paschy żydowskiej i Jezus udał się do Jerozolimy. W świątyni napotkał
siedzących za stołami bankierów oraz tych, którzy sprzedawali woły, baranki i
gołębie. Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze
świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał
„ (Ewangelia Świętego Jana, 2:13).
Jezus nie stworzył
zbrojnej ziemskiej armii, Jezus nie stworzył ani broni ani zbroi, Jezus nie podzielił
świata granicami, murami, plotami. Jezus prowadził tych, którzy za nim z własnej
woli podążali, tam gdzie ich ziemskie życie miało być lepsze, wygodniejsze i
bezpieczniejsze.
Wiele jest dowodów
mądrości Jezusa w jego ziemskim, ludzkim życiu i myślę, że wszyscy ci, którzy wierzą
w Świętość Jezusa mogą sięgać do przykładów z jego życia, aby swoje życie udoskonalać.
Również ci, dla
których Jezus był tylko człowiekiem, ci, którzy wybrali, aby samotnie żyć i
samotnie umierać, również dla tych, którzy w Świętość Jezusa nie potrafią
uwierzyć, również dla nich jest w życiu Jezusa wiele wspaniałych wzorców dla
ich własnego życia.
Dlatego w tym
radosnym dniu, w dniu Urodzin Jezusa składam Jezusowi serdeczne życzenia
urodzinowe. Dziękuje ci Jezusie za to, że byłeś z tymi, którzy w roku zerowym
przywitali cię na naszej ziemi i że jesteś teraz z tymi, którzy każdego roku cię
z radością w sercu wciąż witają.
Żyj nam Jezusie
jak najdłużej!
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz