wtorek, 25 grudnia 2012

Jak Jezus zarządzał własnym życiem?



Parafia św. Jana i Pawła Męczenników w Katowice Dębie



Dzisiaj wyjątkowo świątecznie zjadłam dwa śniadania; jedno „do kawy” a pozniej drugie, to właściwe, świąteczne, czyli szynka, buraczki, jajka na twardo i do tego kawałek makowca i kawałek sernika. Kończąc to wspaniale świąteczne śniadanie myślę o słowach znanej w Polsce dziennikarki, Doroty Sumińskiej, która prowadzi niedzielna radiowa audycje pod tytułem „Wierzę w Zwierzę”. Dorota Sumińska w ostatnia niedziele zacytowała retoryczne pytanie jednej ze swoich słuchaczek: „Czy Jezus trzymałby psa na łańcuchu?

Oczywiście nie musimy nawet odpowiadać głośno na takie pytanie, Jezus przecież urodził się wśród zwierząt. Zwierzęta były pierwszymi żywymi ziemskimi istotami, które tego Bogo -Człowieka poznały. 

Dlatego też i ten text będzie świąteczny, na temat Jezusa, jako człowieka, który również zmagał się z tymi wszystkimi ludzkimi słabościami, które nam czasami bardzo doskwierają. 

W końcu Bóg musiał uznać nasze ludzkie plemię za godne jego Boskiej uwagi, skoro postanowił zesłać nam swój duch boski pod postacią ludzkiego mężczyzny. To, że to był mężczyzna od dawna już mi się nie podoba, ale przyjmuję za boskie usprawiedliwienie fakt, że nie za duży miał ten nasz Bóg wybór. Mógł wybrać tylko pomiędzy dwoma płciami, (które przecież i tak sam stworzył), ale mam nadzieję, że i my kobiety mamy prawo się z tym bosko-ludzkim Jezusem utożsamiać.

Kilka godzin temu po raz 2011 (według katolickiej wiary), oczywiście tylko symbolicznie Jezus się narodził. Piszę, że po raz 2011, ponieważ w roku zerowym Jezus narodził się przecież nie symbolicznie, ale bardzo realistycznie i jako niemowlę płakał wśród zwierząt w małym miasteczku Betlejem. 

Później Jezus dorastał, dojrzewał w tym swoim ludzkim ciele przez wiele lat, aby w końcu w wielkich cierpieniach tak po prostu, po ludzku umrzeć. 

Dlatego postanowiłam zastanowić się nad tym jak Jezus zarządzał tymi latami swojego ludzkiego życia, które były mu przez Boga dane. Postanowiłam zadać kilka retorycznych pytań na temat życia i postępowania Jezusa. 

Jak Jezus swoim życiem ziemskim zarządzał? 

Myślę, że my wszyscy jesteśmy w bardzo podobnej sytuacji jak Jezus, my też możemy tylko zarządzać latami życia, które nam są przez Boga podarowane. Jezus miał życie nieco łatwiejsze, ponieważ prawdopodobnie wiedział ile lat mu Bóg podarował; my niestety tego nie wiemy.

Po pierwsze Jezus miał plan. Oczywiście, aby mieć plan musiał mieć nadzieję, że ten jego życiowy plan się zrealizuje. Jezus pokazuje nam też swoim życiem, że sam plan nie wystarczy. Jezus ten swój życiowy plan realizował. Najpierw sam się dobrze przygotował, dobrał sobie odpowiednich współpracowników, ponieważ nawet Jezus nie mógł wszystkiego zrobić sam.

Jaki zawód wykonywał Jezus?

Myslę, że Jezus nauczył się czytać i pisać, ale to o nim pisano, a on tylko przemawiał. Przemawiał dużo i często, czyli uczył wszystkich, których na drodze swojego istnienia w ludzkim ciele napotkał. Jezus całe swoje ziemskie życie był nauczycielem, Jezus wszystkich wszystkiego nauczał. 

Każdy moment życia Jezusa opisany przez apostołów jest pełny tego, czego Jezus nauczał. Jezus nauczał słowem i przykładem, Jezus nauczał, a nie tylko uczył. Celem Jezusa było to, abyśmy jego lekcje zapamiętali i wcielili je w nasze ludzkie życie.  

Może więc, że i my, chrześcijanie, mamy też obowiązek nauczania, zwracania uwagi tym, którzy postępują źle. My many obowiązek, aby reagować, kiedy zło się dzieje, aby bronic, kiedy słabsi są krzywdzeni. 

Często się zastanawiam, dlaczego Polscy Chrześcijanie tak bardzo rzadko ten swój nałożony przez Jezusa obowiązek wypełniają.

Jakim człowiekiem i jakim synem był Jezus?

Jezus musiał też walczyć ze swoimi „ludzkimi” słabościami. Przez te wszystkie lata, kiedy ludzkie plemię nauczał, żył przecież jak człowiek, był wtedy człowiekiem. Jezus musiał wiec odnaleźć w sobie wiele siły psychicznej, aby opuścić własną rodzinę. To matka jego za Jezusem podążała, to ona pod krzyżem płakała, ponieważ syna swojego losy śledziła. Jezus, kiedy dorósł opuścił matkę i ojca i podążył w świat, aby jego przeznaczenie mógło się spełnić.

Jezus uczy nas wiec, abyśmy również pozwolili swoim dzieciom odejść, aby nasz rodzicielski instynkt nie zwyciężył nad rodzicielska miłością. Oznaką miłości jest uwolnienie naszych dzieci od ciężaru poczucia winy, kiedy nasz dom opuszczają. One tez musza podążać za swoim przeznaczeniem. Nie możemy ich przed życiem uchronic, możemy je tylko starać sie do życia przygotować. „Nikogo tez na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie” (Ewangelia Według Świętego Mateusza, 23:10). 

Myślę też, że Jezus musiał sam się wiele nauczyć, aby pozniej przekazywać innym te swoja bosko-ludzka mądrość. Jezus musiał się nauczyć dobrze przemawiać; nie nakazywać i zakazywać, ale w niewielu slowach ujac to co najważniejsze. Wiele slow pamięć i rozum ludzki nie ogarnie, myśl głęboka, ale w zwięźlej formie przekazana łatwiej jest przekazać dalej, tak aby jak najszersze kręgi zatoczyła.

Jezus musiał nauczyć się pokory, aby życie tych, do których przemawiał zrozumieć. Jezus musiał się nauczyć jak nie okazywać wzgardy dla ludzkiej niedoskonałości, jak być wyrozumiałym na ludzkie słabości. Jezus musiał nauczyć się wytrwałości we własnej pracy, musiał nauczyć się swój ziemski czas dobrze wykorzystać, musiał nauczyć się odpowiedzialności za wlane czyny i za własne słowa. Jezus był wspaniałym menagerem, wspaniałym szefem, wzorem dla tych, którzy teraz zarządzają mniejszą lub większa grupą ludzi. Jezus był produktywny, wspaniale swój czas planował, Jezus ciągle oceniał i ciągle udoskonalał to, co robił, Jezus miał cel swojego działania i nic ten jego cel nie zakłóciło. 

Wszystko, co Jezus robił było z tym jego głównym celem związane. Zanim Jezus był słuchany i zanim tłumy za nim podążały, musiał walczyć z korupcja, z niesprawiedliwością, z chciwością, z egoizmem tych, do których przemawiał. Wiele jest w Biblii przykładów na te walkę Jezusa i są one wspaniale, po literacku opisane.


Czy w roku 2012 Jezus stworzyłby jakąś partię polityczną ?

Mądry lider, nigdy o tym nie zapomina o tych, którzy go sobie na lidera obrali. Kiedy zapomni o tym, przez kogo został wybrany i dla kogo ma swoje czyny i myśli przeznaczać, wtedy dni takiego głupiego lidera powinny być krótko policzone. Jezus nie jadał osobno i nie spal osobno, on żył tak samo jak jego ludzie, jak ci, którzy go za swojego lidera wybrali i którzy pozwolili na to, aby ich do zwycięstwa prowadził. 



Jezus ostrzega „uczonych w piśmie”, którzy „wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ich ruszyć nie chcą”, aby nie pozwalali się nazywać mistrzami, bo tylko Bóg jest mistrzem, ludzie są wszyscy jednakowi (Ewangelia Według Świętego Mateusza, 23:5).
Myślę, ze jest to dla nas wszystkich wspaniały przykład mądrości Jezusa. Szczególnie ci, którzy teraz są wybierani, powinni czytać Biblie, aby zrozumieć sens swojej roli. Jezus nie mógłby wiele osiągnąć, gdyby ludzie go nie poparli, gdyby ludzie za nim nie podążali i jego właśnie sobie na lidera nie wybrali. 

Czy Jezus krzyczał, kiedy był zły?

A teraz sprawa też bardzo ważna: Czy Jezus czasami się złościł?
Jezus zazwyczaj potrafił zachować „zimna krew” wtedy, kiedy inni panikowali i strachem kierowani chcieli podjąć jakąś złą decyzję. Jezus służył a nie rządził, Jezus upominał się o ludzi, którzy mu zawierzyli, Jezus potrafił odróżnić sprawy bardzo ważne, od spraw mniej ważnych. Ważnym poświęcił swoje życie, a od spraw błahych szybko się uwalniał i do nich większego znaczenia nie przywiązywał, drobne nieporozumienia szybko wyjaśniał, aby „pogodzić się ze swoim przeciwnikiem szybko”(Ewangelia Według Świętego Mateusza, 5:25). 

Jezus był zazwyczaj dobry, grzeczny, wyrozumiały, cierpliwy i miły dla wszystkich, których w swoim ziemskim życiu spotkał. Jezus nie używał obraźliwych slow, Jezus nie krzyczał, nie bil słabszych. Czasami jednak ta święta cierpliwość Jezusa zawiodła, w końcu ludzcy grzesznicy, nawet świętego potrafią z szal wprowadzić.  Zbliżała się pora Paschy żydowskiej i Jezus udał się do Jerozolimy. W świątyni napotkał siedzących za stołami bankierów oraz tych, którzy sprzedawali woły, baranki i gołębie. Wówczas sporządziwszy sobie bicz ze sznurków, powypędzał wszystkich ze świątyni, także baranki i woły, porozrzucał monety bankierów, a stoły powywracał „ (Ewangelia Świętego Jana, 2:13). 

Jezus nie stworzył zbrojnej ziemskiej armii, Jezus nie stworzył ani broni ani zbroi, Jezus nie podzielił świata granicami, murami, plotami. Jezus prowadził tych, którzy za nim z własnej woli podążali, tam gdzie ich ziemskie życie miało być lepsze, wygodniejsze i bezpieczniejsze. 

Wiele jest dowodów mądrości Jezusa w jego ziemskim, ludzkim życiu i myślę, że wszyscy ci, którzy wierzą w Świętość Jezusa mogą sięgać do przykładów z jego życia, aby swoje życie udoskonalać.
Również ci, dla których Jezus był tylko człowiekiem, ci, którzy wybrali, aby samotnie żyć i samotnie umierać, również dla tych, którzy w Świętość Jezusa nie potrafią uwierzyć, również dla nich jest w życiu Jezusa wiele wspaniałych wzorców dla ich własnego życia.

Dlatego w tym radosnym dniu, w dniu Urodzin Jezusa składam Jezusowi serdeczne życzenia urodzinowe. Dziękuje ci Jezusie za to, że byłeś z tymi, którzy w roku zerowym przywitali cię na naszej ziemi i że jesteś teraz z tymi, którzy każdego roku cię z radością w sercu wciąż witają.

 Żyj nam Jezusie jak najdłużej!

 


.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz